Idą święta : )

Pracownia aktualnie tkwi w trybie wyciszania. Przedświąteczny zgiełk skończył się właśnie, pozostało echo w postaci miarowych stęknięć pieca, który ma cito wypala ciężko poszkliwione dzieła. Przecież wszystko musi być na święta gotowe. Czemu na święta? ciekawe nie? No bo tak. I to jest pełna odpowiedź.

W dole zdjęcie gotowych domków, które artystki robiły po nocy. Teraz dostały kolor w postaci szkliwa, ale końcowego sznytu doczekają się podczas pierwszego spotkania w styczniu. Wtedy pomalujemy je farbami naszkliwnymi. Będą też malowane kubki i inna ceramika. Będą kolory, będzie złoto najprawdziwsze. I będzie śmiesznie.

Tymczasem znikam w otchłań kuchni gdzie ino zapach gotowanej kapusty i chmura z mąki. Uwielbiam ten czas, właśnie ten. Zewsząd napływają życzenia i uśmiechy i małe upominki. I jeszcze te pierniki i pierniki. I przed nami masa pracy a na końcu będzie tłumaczenie się, że Pan Jezus też przyszedł na świat w stajence, a tu wcale właściwie nie jest tak brudno!

Odpocznijcie w święta. Wszystkiego najlepszego dla Was!

 

zajęcia ceramiczne zielona góra