Roczne Archiwa: R

5 postów

Mikołajkowy Kiermasz Ceramiki

Za niespełna miesiąc znów świątecznie przywitam grudzień dorocznym kiermaszem w pracowni 😊. Pracownia zmienia się wtedy w niezły sklepik, jest miło, pachnąco, lampkowato i ładnie śpiewają.

Kuszę niezmiennie 15-procentowym rabatem na zakupy, grzańcem oraz ciastkami, ale też w tym roku można będzie wykupić dostęp do warsztatów w styczniu, również z rabatem. Ostatnie tygodnie dowiodły, że lubicie rękodzieło i kupować i przebywać w procesie tworzenia własnoręcznego. Na warsztaty zapraszam głównie kobiety, ale planuje też podejście dla grupy mieszanej, nadal jednak pozostaję w ofercie dla dorosłych.

W sprzedaży proponuję głównie kubki. Pozostaję przy nich autentycznie z pełnym oddaniem. Wielu z was już ma kubek, który pochodzi z mojej pracowni. Wierzę, że służą nadal, wierzę też że przekonaliście się o ich dobrej jakości. Jakość wciąż jest tu dla mnie priorytetem.

Będzie też dużo drobiazgów takich jak nieśmiertelne, cudowne serduszka i gwiazdki, ale też nowe, bardziej dekoracyjne kształty ozdóbek, coś na kształt płaskich domków w różnych propozycjach. Są też aniołki na choinkę, a z tworów nie/świątecznych, to kolczyki, ceramiczne kwiaty (można je przecież sobie wetknąć np w śnieg), oraz obrazy, którymi chwalę się od kilku miesięcy. Są również do kupienia malowane mandale, a także dostęp do warsztatów malowania mandali.

Takie rzeczy już teraz na was czekają, a w najbliższych tygodniach będzie się działo dużo i intensywnie, aby kiermasz rozpocząć z jasnym czołem 😁.

Oczywiście wszelkie opakowania jak zawsze macie gratis. Zapraszam wszystkich bardzo, bardzo gorąco 🔥

Czas trwania kiermaszu 2024:

29 listopada, piątek 10.00-18.00

30 listopada, sobota 10.00-18.00

1 grudnia, niedziela 10.00-14.00

 

Bolesławieckie Święto Ceramiki

Zdarzyło mi się trzy dni temu wystąpić na wszechznanej raczej większości, imprezie w Bolesławcu. Jest to impreza miejska, gdzie w obrębie rynku, oraz dwóch dochodzących uliczek stoją stragany obfitujące w ceramikę wyjątkową, ręcznie robioną lub zdobioną.

Pojechałam tam radośnie obładowana po korek, mymi Dziełami Zebranymi z półek pracowni. Okazało się jednak, że lokalizacja mojego domku-stoiska, absolutnie nie zapewniała spotkania z żywym człowiekiem. Był to parking przy ul. Łukasiewicza. W pełnym świetle dnia pierwszego, którym była środa staliśmy tam wespół z towarzyszami niedoli, o najwyższym współczynniku podku..enia, w ilości ja i pięć podmiotów i zadawaliśmy sobie filozoficzne pytanie: ale co jest??!

Szturmem natarliśmy więc na pana dyrektora obiektu Bolesławieckie Centrum Kultury. Przyjęci zostaliśmy: kulturalnie, rozmowa przebiegła merytoryczne i rzeczowo. Otrzymaliśmy w wyniku spotkania cień nadziei, a następnie obietnicę przenosin do ludzi, w dniu następnym. W gronie już dobrych przyjaciół z Karnych Domków na Łukasiewicza, zostaliśmy ewakuowani do czerwonych namiotów przy ul Prusa.

Przenosząc stoisko miałam refleksję, że to taki mały obóz kondycyjny, bo fizycznie żem się qrna znów spracowała, że hej.. Jednakże ta lokalizacja okazała się strzałem w dziesiątkę. Mimo zamiany domków na namiot, komfort był zadziwiająco większy. Sprzedaż wzrosła o jakieś 2500%, a znajomi jakoś mnie znaleźli. Z resztą miło mi było bardzo na każde sympatyczne spotkanie z każdym z was. Bardzo dziękuję, że o mnie pamiętaliście. Wysyłam wam mnóstwo, mnóstwo wdzięczności.❤️❤️❤️

Podczas sprzedaży proponowałam klientom moje tabliczki adresowe na żywo. Kilka zostało oficjalnie zamówionych. Dziękuję ślicznie za zaufanie, obiecuję zrobić je jak najszybciej i jak najpiękniej. Jeden z panów zaproponował uprościć formę oferty do gotowych wzorów. To się na pewno wydarzy, bo jest to genialna, nieskomplikowana ścieżka porozumienia. Aż miło z mądrym pogadać : ))

Wrażenia z pełnych trzech dni wspaniałej sprzedaży, rozmów i śmiechów do nie powiem czego, zostają nadal ze mną. Te wszystkie przygody, trudy i wodospady dobrego humoru najlepszej jakości, to cudowne doświadczenia, a nowe znajomości to wspaniały skarb. Niekiedy czas wydłuża się przedziwnie i trwa, trwa… Tak było podczas tego wyjazdu : )

I w takim nastroju, powracam powoli do swojej pracowni ☕ Po powrocie odsypiam jeszcze wyjazd, porządkuję to co zostało, planuję dalsze działania. A co będzie? Tabliczki adresowe wejdą na kolejny poziom, kubki zyskają na kolorze jeszcze bardziej. Pojawią się znów dynie, a potem zimowe klimaty, czyli domki. Wisienka na torcie to znany już wam Mikołajkowy Kiermasz w Pracowni, na który już teraz zapraszam gorąco w dniach 29.11-1.12.

O tym jeszcze na pewno napiszę a tymczasem cieszmy się jeszcze z tych wakacyjnych upałów 😘😁🌺

 

 

Najnowsze nowości w pracowni

W pracowni niebezpiecznie poszerza się asortyment. Osobiście zawsze byłam ciekawa nowości, jednak do tej pory ciekawość ta testowana była raczej tylko na kubkach. Było to o tyle fajne, że zachowywałam twarz jako szalony producent ręcznie robionych kubków no i całość z grubsza ogarniałam. Kubki są zatem proste, krzywe, falowane, wytłaczane, toczone, banieczki, rureczki, odciskanie, wylewane, klejone, zdobione, malowane, drapane, popisane, zdobione.. no słowem: mieszane. I nic nie zdarza się tu dwa razy. Ku mojej radości tworzenia oczywiście.

Ale nie. Mało. Któregoś dnia wydziubałam z gliny jakaś kulkę.. patrzę, patrzę… A to kolczyk może być… No i są. Nie ma może jeszcze linii projektowej, ale jest fan. Polecam zajrzeć. Czy są w sklepie internetowym może? A gdzie.. A czy będą? No pewnie! Kiedy? yyy… jak najwcześniej : )

Kolejna sprawa: kwiaty. Były już kwiaty, ale chyba za bardzo podlewałam, no bo rozszalały się wzięły. I znów od małych na druciku, po gotowe kompozycje na pieńkach, poprzez znowu duże kwiaty typu miseczki dla owadów. Wreszcie są i maki takie wielkie i wcale nie tylko czerwone.. no nie zatrzymasz.

A z nowości, wisienka na torcie: tabliczki z numerem na dom. I tu zabawa czuję się rozkręca. Tabliczki owe są bardziej biżuterią dla domu. Ozdobą ciekawą, dedykowaną indywidualnie dla konkretnego adresu. Robiąc tabliczkę najchętniej zaglądam na sam budynek, proszę o zdjęcie, żeby poczuć klimat, zobaczyć otoczenie dla owej tabliczki. Mogę wtedy określić jakie kolory zaproponować, dopasować czcionkę, rodzaj dodatków. Dodatkami mogą być kwiaty, koty, pies, domki, esyfloresy, buty, lody, czaszki, kubki….. Może mandala jaka.. A czemuż by nie?

Najnowsze realizacje takich tabliczek poniżej, natomiast ich cennik w nowej ofercie sklepu:

Tabliczka z numerem domu – zaliczka

Jak widzicie sami, zabawa wciąż tutaj wibruje na najwyższych  obrotach, a ja zachodzę w głowę jak jeszcze bardziej rozciągnąć dobę.

Uwielbiam swoją robotę ❤️

Pierwszy Taki Kiermasz Kwiatowy w pracowni

Kiermasz to fajny czas. Takie trochę świętowanie. Co roku na przykład, w weekend przed mikołajkami,urządzam w pracowni kiermasz na potrzeby świąt Bożego Narodzenia. Jest smacznie, grzańcowo i wszystko ceramiczne jest wtedy tańsze. Przygotowuję się do tego długo i pracowicie.

Pomyślałam o tym, żeby nie czekać na grudzień i postanowiłam w swojej twórczości intensywnie ucieszyć się piękną wiosną. W tym roku szczególnie raduje mnie maj, pogoda nad wyraz jest łaskawa, ciepło spłynęło cudownie prosto w kości, no mnie osobiście uśmiech z twarzy nie schodzi….

Kwiaty w ceramice, dla mnie, to nie taki oczywisty temat. Me twórcze ADHD nie pozostawia mi zbyt wiele przestrzeni na powielanie jednego wzoru, tak więc obiecuję kilka nowości. Kubki w kwiatki owszem będą jak i kwiaty ceramiczne, które już znacie, to akurat must have i będzie zapas, będzie wybór. Będą też breloki do kluczy, kolczyki, poidełka dla pszczółek jako kwiaty, będą kwiaty plastycznie inne, ciekawe, będą gotowe kompozycje kwiatowe połączone drewnem.
Oraz ceramiczne mandale.
I tutaj przycupnę w temacie.

Mandala to koło, okrąg. Mnisi buddyjscy usypują je z kolorowych piasków długo i skrupulatnie, aby w rezultacie zdmuchnąć ją do płynącej rzeki. Bo liczy się proces twórczy, tu i teraz. A wszystko płynie i przeminie.
Mandala to niezmierzone bogactwo pomysłów, jak ów proces przeprowadzić. Można je malować, kropkować, narysować każdą techniką, skrobać, budować, wyklejać.. Kreacja nie ma końca, a pomysł rodzi kolejny pomysł, a na jednym się nigdy nie kończy. Ja je lubię malować farbami. Maluję je intuicyjnie, swobodnie w postaci obrazów. Maluję je też od niedawna wykreślając regularne wzory, wypełniając kolorami, oraz fajnymi złoceniami i perłowymi refleksami. Bliska mi jest technika kropkowania, to zajęcie wyjątkowo odstresowujące i to nie tylko dla mnie, bo uczestniczki warsztatów, które odbyły się już 3 razy w pracowni, również miały podobne refleksje. Mandala pojawiła się w moim wydaniu, również w postaci pracy ceramicznej. Tu okazało się, że oprócz malowania można w glinie wyciskać wzory, dłubać, dziurkować no i doklejać oczywiście też. Fantastyczna zabawa. Dzień kobiet w pracowni to były warsztaty niezapomniane, przygotowane zostało dla każdej pani gliniane koło do dyspozycji, na którym każda z dziewczyn przy winku i desce serów tworzyła radośnie prosto z serducha. Genialny czas i pamiątka na wiele lat.

Propozycja kolejnych warsztatów padnie bliżej terminu kiermaszu. Mam kilka pomysłów, jednak potrzebują chwili na uporządkowanie i rozmieszczenie w czasie.

Do kwiatków moich skrywanych głęboko w szafie należą też obrazki duże i małe. Kiermasz Kwiatowy to będzie okazja do zorganizowania wernisażu prac wszelakich połączonych ze sprzedażą. Będzie to czas ponownego otwarcia pracowni dla wszystkich zainteresowanych, mojego oczka w głowie, gdzie z zamiłowaniem wyrażam w sztuce to, co ma zostać wyrażone.

Zapraszam gorąco 17 i 18 maja 2024 r., w piątek i sobotę, w godzinach 10-18. będzie ładnie, kwitnąco, pachnąco, słodko i pysznie.

Podsumowanie roku i jak dalej?

Zawsze na początku stycznia, lubię usiąść sobie w zadumie z kawką i pomyśleć o minionym czasie. Każdy rok otwieram na nowo, czasem jest plan, a czasem jednak leci intuicyjnie. I tak właśnie, uporządkowanie, było w 2023.

Miał to być rok miliona kwiatków i w zasadzie był. Tak jak nierealne było wykazać milion zrobionych, czy namalowanych kwiatków, to tak samo udało się je wykonać, cokolwiek to znaczy. Dowodem może być to, że płot pracowni obrodził w reklamę z kwiatów, a to już przecież fakt. Polubiłam kwiatki jeszcze bardziej, a mam na myśli takie realne, wykonane z ceramiki i takie namalowane. I takie, które tworzą mandale, moje ulubione ostatnio z resztą.

Nostalgicznie ujmując ostatnie 12 miesięcy, był to czas dla mnie nad wyraz łaskawy. Pozwoliłam się zauważyć jako pracownia szerszej publiczności, wykonałam znów kolejne setki sztuk kubków, a następnie je sprzedać tak, aby się fajnie przydały. To nadal najbardziej cieszy.

Rzecz ujmując jeszcze bliżej, uważam, że był to najlepszy czas w moim zawodowym życiu i prywatnym też. Dostałam skrzydeł wielkich jak chałupa i teraz jak nimi zamacham to wibracje momentalnie idą pod sufit. Jest moi kochani dobrze i obecnie niewiele rzeczy może mi ten uśmieszek z twarzy zetrzeć 😁

No i znów zaplanowałam już kolejny rok, w którym pracownia będzie szaleć i fruwać. Niniejszym zapowiadam, że odbędą się w tym roku dwa kiermasze w pracowni. Pierwszy z nich to „Pierwszy Kwiatowy Kiermasz Ceramiczny w Pracowni”, który ożyje w maju, a dokładniej 17-18.05. No jest to najpiękniejszy miesiąc na otaczanie się kwiatami i już teraz gorąco zapraszam. Planuję wtedy wykonać kupę pięknych kwiatów z ceramiki, udekorować kwiatkami naczynia oczywiście, oraz wystawię na światło dzienne mandale. Te ostatnie to będą mandale malowane i takie ceramiczne, które to powoli sobie nieprzerwanie, radośnie tworzę.

Kolejny kiermasz, to grudniowe szaleństwo pod nazwą „Mikołajkowy Kiermasz Ceramiczny”, a ten odbywa się zawsze w weekend, poprzedzający mikołajki. W tym roku przypada na 29.11-1.12. Tak, będzie trwał 3 dni. To już szósty raz, jeśli dobrze liczę. Przyznam szczerze, lepiej lepię niż liczę, ale na pewno dobrze jest o tych imprezach pamiętać : )

Zaplanowałam świadomie również moje urlopowe nieobecności w pracowni, a to wyczyn, który się dzieje na naszych oczach kochani! Plan na cały rok?? Łał 👊

17-26 lutego – 10 dni
12-18 kwietnia – 7 dni
1-31 lipca – miesiąc wolnego : )
9-15 września – tydzień na naładowanie akumulatorów przed sezonem świątecznym.

Styczeń i luty niniejszym, poświęcę na intensywne odbudowywanie prac, których obecnie w pracowni mocno brakuje. Tak więc obecnie wracam pod swój kamień i popracuję sobie, gadając do siebie po cichutku..

Niebawem też dojdę do sklepu internetowego i pokażę to, co jest jeszcze dostępne, natomiast plan jest taki, że gotowe jest lepsze od doskonałego, czyli na korzyść tego, że kubki w ogóle pojawią się w sklepie, rezygnuję z części opisów i innych drobiazgów. Myślę, że osoby zainteresowane zrozumieją.

Bardzo więc dziękuję za Waszą obecność w tym całym procesie życia pracowni i zapraszam po jeszcze. Składam mnóstwo uścisków i ślę dużo światła w Waszą stronę. Dziękuję bardzo, że jesteście : ))