Roczne Archiwa: R

13 postów

Sobota dla wybrańców

A w pracowni kwitną kwiaty..  chwilkę trzeba na nie poczekać, bo na chwilę obecną jeszcze się wypalają, a że sama już przebieram nogami zaglądając do rozgrzanego do białości pieca, to sobie tu spoileruję.  Gotowa natomiast jest już kolejna porcja świeżych kubków, która oczekuje na swoje zdjęcia, są i talerzyki, czają się też wspomniane lampy. Niestety jeszcze nie bardzo mogę to wszystko pokazać, ale przyjdzie na to z pewnością dobry moment.

W kwestii planów na ten rok.. dobrze, powiem! Po głowie mi chodzi coraz bardziej wizja małej kawiarenki za budynkiem pracowni. Pod chmurką, osłonięta wielkim parasolem. Uruchamiana będzie na ciekawsze okazje, będzie można spróbować tu najlepszej kawy w okolicy i wypić ją z najpiękniejszych kubków na świecie. Będą też pycha ciasta i moja ukochana, żelazna amunicja: ciastka, tylko, że wtedy w wersji de lux. Byłoby, co nie?! Co o tym sądzicie? Chwila odpoczynku z przyjacielem w pięknym miejscu..? No bezcenna…

Tymczasem kolejna edycja zajęć sobotnich za nami. Robi się coraz ciekawiej. Była na nich młoda osóbka, o ogromnym potencjale, genialnym skupieniu i  władzy manualnej w dłoniach, która stworzyła śliczny kubek i dość nietypowy talerzyk. Były też i fajne dorosłe dziewczyny, które mają mnóstwo do powiedzenia, uśmiechnięte oczy, dobre doświadczenia, chęć obserwacji i ciekawość  wiedzy. Bo widzą po co im ona i to bardzo cenne. Każde takie spotkanie to dla mnie radocha. Ale o tym to już było.. Kolejne zajęcia sobotnie 14 marca. Czuwaj!

 

Przedwiośnie

Przedwiośnie, przynajmniej w perspektywie.. Melduję z żalem, że rozebrałam choinkę..

Okres od końca stycznia i dalej to dla mnie zawsze jakieś zawieszenie. Pogoda nie do końca halo, nastrój taki o, a praca nie goni. Człapię sobie więc w tej codzienności i czekam na słońce. Zalewam kubki, tym razem do form, a one sobie niezobowiązująco napływają. Czasami jednak łapie flow przy ich malowaniu. Jest kolorek, zakropiony punktowo złotem i jest impreza.  Największa radocha jest w momencie otwarcia pieca. To punkt kulminacyjny każdej pracy a emocje nie do podrobienia..

Są też zajęcia. Pełne dobrej energii,  radości z samego spotkania. Efekty pracy po każdych mimo różnych trudów zajęciach zadziwiające. A potem oczekiwanie do kolejnego tygodnia.. W moim przypadku również. Pozdrawiam serdecznie i życzę Dobrej Mocy..

kubek, cajęcia ceramiczne

Czas na pracę

Lubię ten okres, kiedy mam przed sobą czystą kartę w postaci całego roku. Moja radość jest tak nieokrzesana, że wdziera się z tego szczęścia coś w rodzaju chaosu, no bo jest to czas na który przerzucałam wszystko czego nie dało się rady wykonać przed końcem roku. Niniejszym stoję przed wielką górą fantastycznych pomysłów i podejmuję od kilkunastu dni próbę ich uporządkowania. Zapewne nie jestem w tym osamotniona. No i już raźniej : )

W pracowni odbyły się już dwie nowe akcje: Sobotnie zajęcia dla każdego, oraz miało miejsce spotkanie przy kole. Okazuje się, że pracownia zaczyna przyciągać niebanalne, ciekawe świata osoby, które potrafią mnie fajnie wzbogacić. Przy tych zajęciach oprócz tego, że powstają świetne prace to człowiek spotyka się z nową energią.  Spodobało mi się. Zapraszam jeszcze.

A jeśli chodzi o moje osobiste działania twórcze, to oprócz nowych kubków, które już istniały ale czekały na ostatnie pociągnięcie pędzla (i się doczekały!) i oprócz tych, które dostały już nowe życie; z koła czy z formy i wreszcie oprócz serii obiecanych talerzyków, to aktualnie jeszcze zmierzam się z lampami.. Będą to klosze, część z czerwonej gliny część z porcelany. Rzecz dzieje się właśnie i wydarza,  no i tyle mogę zdradzić. Gdy będzie gotowa, to na pewno się pochwalę.  I na tym wątek urywam znajomym cdn..