Przedwiośnie

Przedwiośnie, przynajmniej w perspektywie.. Melduję z żalem, że rozebrałam choinkę..

Okres od końca stycznia i dalej to dla mnie zawsze jakieś zawieszenie. Pogoda nie do końca halo, nastrój taki o, a praca nie goni. Człapię sobie więc w tej codzienności i czekam na słońce. Zalewam kubki, tym razem do form, a one sobie niezobowiązująco napływają. Czasami jednak łapie flow przy ich malowaniu. Jest kolorek, zakropiony punktowo złotem i jest impreza.  Największa radocha jest w momencie otwarcia pieca. To punkt kulminacyjny każdej pracy a emocje nie do podrobienia..

Są też zajęcia. Pełne dobrej energii,  radości z samego spotkania. Efekty pracy po każdych mimo różnych trudów zajęciach zadziwiające. A potem oczekiwanie do kolejnego tygodnia.. W moim przypadku również. Pozdrawiam serdecznie i życzę Dobrej Mocy..

kubek, cajęcia ceramiczne