Roczne Archiwa: R

9 postów

Podsumowanie

Pod koniec roku, zwłaszcza kalendarzowego nadarza się niekiedy syndrom podsumowania. Pomyślałam, że wykorzystam sobie taki czas i opowiem co mi chodzi po głowie.

Przede wszystkim jestem bardzo wdzięczna. To co mi się przydarzyło w tej pracowni od kwietnia, jest dla mnie budujące i bardzo kojące. Czemu od kwietnia? ponieważ od tego czasu układam sobie tą pracownię samodzielnie i tak trochę od nowa. Po roku odpoczynku i wywietrzenia sobie pomieszczeń oraz własnego mózgu nastąpił tutaj czas renesansu. I wychodzi całkiem nieźle.

Jestem wdzięczna za wszystkich ludzi, których spotkałam w tym roku, których poznałam od zera i tych których dane było mi poznać bliżej. I za to, że udaje mi się otworzyć dla nich i pracownię i oddać to, co narodziło się we mnie w postaci pomysłów. Czuję, że ślicznie mnie to ubogaca i od nowa kształtuje. Spływa na mnie przy tej okazji jakaś świeża mądrość, a to dla mnie, rasowego introwertyka, który czuje się najlepiej zamknięty w samotności w jakiejś zapomnianej dziurze z kulką gliny w rękach, sytuacja nowa.

Ludzie to spotkania, a spotkania to w tym wypadku generalnie zajęcia. Uważam je za niezwykłe. Chętnie idę na każde z nich, a to sygnał, że pomysł jest trafiony. W połowie stycznia kończy się pierwsza trzymiesięczna edycja zajęć i z marszu przechodzimy do następnej. Grupa czwartkowa murem zostaje na kolejne trzy miesiące, które zakończymy rytualnym malowaniem jajek tuż przed Wielkanocą. W środę również pozostaje kilka osób i z tego bardzo się cieszę. Wykonałyśmy przez ten czas fajną robotę, przerobiłyśmy z grubsza ceramikę w małej pigułce, choć to nadal i dla nich i dla mnie temat rzeka. Ciągle jest tutaj coś do odkrycia. Poniżej mała część tego co wyszło spod ręki mistrzów, czyli moich kochanych artystek. Niektóre z nich ciężko mi było oddać. Nie chciały się zrzec, cholera. Piękne, naprawdę piękne okazy..

A ja? To chyba byłam też ja. Podsumowana w tym roku. W tak zwanym międzyczasie (uwielbiam ten termin..) powstało kilkadziesiąt kubków, żeby nakarmić to zwierzę w środku mnie, które postanowiło zawalić pracownię sztuką użytkową po same brzegi. I to się dzieje i to się nadal będzie tu działo. Aczkolwiek myślę, aby oprawić te całe kubki teraz w spodki, talerzyki, cukierniczki i miski, aby w kolejne święta mieć na co położyć przepyszne pisanki.

Ale plany i pomysły na me twórcze życie w kolejnym roku to już zamieszczę w następnym wpisie. Pewnie nabędzie jakiś fikuśny tytuł w stylu: Nowy Rok i co dalej, albo jakoś tak.. I miło mi będzie jak ktoś to przeczyta.

: )

 

Idą święta : )

Pracownia aktualnie tkwi w trybie wyciszania. Przedświąteczny zgiełk skończył się właśnie, pozostało echo w postaci miarowych stęknięć pieca, który ma cito wypala ciężko poszkliwione dzieła. Przecież wszystko musi być na święta gotowe. Czemu na święta? ciekawe nie? No bo tak. I to jest pełna odpowiedź.

W dole zdjęcie gotowych domków, które artystki robiły po nocy. Teraz dostały kolor w postaci szkliwa, ale końcowego sznytu doczekają się podczas pierwszego spotkania w styczniu. Wtedy pomalujemy je farbami naszkliwnymi. Będą też malowane kubki i inna ceramika. Będą kolory, będzie złoto najprawdziwsze. I będzie śmiesznie.

Tymczasem znikam w otchłań kuchni gdzie ino zapach gotowanej kapusty i chmura z mąki. Uwielbiam ten czas, właśnie ten. Zewsząd napływają życzenia i uśmiechy i małe upominki. I jeszcze te pierniki i pierniki. I przed nami masa pracy a na końcu będzie tłumaczenie się, że Pan Jezus też przyszedł na świat w stajence, a tu wcale właściwie nie jest tak brudno!

Odpocznijcie w święta. Wszystkiego najlepszego dla Was!

 

zajęcia ceramiczne zielona góra

 

Indywidualne spotkania przy kole garncarskim

Mam dla Was fajną ofertę. Zapraszam wszystkich zainteresowanych w wieku od lat pięciu do stu pięciu, na lekcje toczenia na kole garncarskim. Umiejętność taka wymaga czasu i wprawy, ale zanim ruszymy, warto cokolwiek wiedzieć na ten temat. Mam za sobą ok 12-letnie doświadczenie, dlatego chętnie podzielę się nim z Wami.

Oferta obejmuje dwa poziomy.

Pierwszy poziom, to indywidualne lekcje toczenia na kole, gdzie siadamy we dwoje i jedno robi jak się patrzy, drugie patrzy jak się robi : ) Czyli ja pokazuję i objaśniam etapy budowania pracy, następnie uczestniczę przy pierwszych krokach ucznia, oraz tych kolejnych. Uczeń otrzymuje takie ilości gliny jakie jest w stanie wykorzystać przy pracy w ciągu umówionego czasu. Gotowe, udane według ucznia prace zostają do wypalenia w pracowni. To wszystko a więc glina, wypał prac, nauka toczenia oraz udostępnienie koła to koszt 120 zł za godzinę. Można umawiać się indywidualnie, czas spotkania dopasowujemy do siebie wzajemnie.

Do takich spotkań proponuję przewidzieć Poszkliwienie swoich prac, jeśli chciałabyś/chciałbyś później używać swoją miseczkę w kuchni. Taka usługa z mojej strony jest możliwa, jednak ustalamy to później indywidualnie.

Drugi poziom zalecany jest dla osób, które już miały przyjemność pracować na kole i chciałyby „wynająć” koło. Koszt takiego „wynajmu” to 30 zł za godzinę pracy. Uczestnik wtedy sam sobie pracuje na swojej glinie, bez udziału prowadzącego. Glinę można nabyć w pracowni, wypał również jest jak najbardziej możliwy. Koszt wypału pieca pełnego prac to 120 zł netto, natomiast pojedyncze prace liczone są procentowo od zawartości pieca i tak obliczana jest kwota do zapłaty.

Obok powyższej oferty mam propozycję cotygodniowych zajęć ceramicznych, gdzie uczę wszystkich innych technik tworzenia prac z gliny. Oferta ta adresowana jest przede wszystkim dla Pań.

Zapraszam serdecznie!

 

 

 

Grudniowy kiermasz w pracowni

W dniach 13-14 grudnia, czyli jeszcze trochę dziś odbył się świąteczny, grudniowy, kiermasz w pracowni, tudzież drzwi otwarte. To była pierwsza taka akcja, gdzie postanowiłam otworzyć pracownię bardziej niż dotychczas, udostępnić po niższej cenie moje prace i co ciekawe zaobserwować sobie jak to właściwie będzie. Było lepiej niż się spodziewałam , bo w relacji bezpośredniej z klientem – bardzo sympatycznie. Bardzo lubię, jak prace się podobają i lubię słuchać komentarzy na ich temat, bo to taki subiektywny odbiór z zewnątrz. Obserwowałam jak były zestawiane, to również doświadczenie, którego bez Was kochani klienci by nie dane było mi doświadczyć.

Akcja przebiegła dla mnie bardzo korzystnie, wierzę, że dla Was również i cieszę się, że prace dostaną nowe domy. (Powinnam chyba przeprowadzać z takim podejściem adopcję kubków a nie ich sprzedaż..)..(..hmm, to może podlegać pod jakąś jednostkę chorobową..)

W każdym razie na pewno będzie to nowa świecka tradycja w pracowni, bo potrzebna i mi i tym, którzy to zapamiętają i może przekażą dalej. Ceramika jest fajna. I to chciałam troszkę przed Wami odkryć.

 

 

Krótka relacja z zajęć nocnych

Zajęcia czwartkowe wypadły genialnie. Trwały prawie sześć godzin, z czego one pracowały 98% całego tego czasu.. 2% zeszło na zjedzenie pizzy, którą postanowiły zamówić, bo tak. Praca na prawdę gruba, domy mają ponad 30 cm wysokości! Kupa pracy i mega zaangażowanie.

Było pite wino, woda i herbata. Na stole zagościły różne mniejsze lub większe przekąski ale najfajniejsza była atmosfera. Do powtórzenia, bo szkoda by było nie.

W dole zdjęcia z tego co się działo na stole, a niebawem pokażę gotowce, jak tylko wyjdą z pieca. Warto poczekać na efekt końcowy, bo to będzie efekt łał : )

 

Nocne Lepienie

Czasami jest tak, że temat na zajęcia przekracza wszelkie ambicje i trzeba zrobić dłuższe spotkanie. Wtedy robię Nocne Lepienie, które z resztą zdarzyło się tu już kilka razy.    
Charakteryzuje się ono oczywiście dłuższą nasiadówką. To pewnik. A jak już siedzimy tak tutaj sobie, to mamy przyniesione jedzonko w stylu przystawek, lub ciasteczek i do tego oczywiście wino. No bo artyści i wino to przecież jedna szuflada.    
W zasadzie zajęcia nocne to i opóźniony start, ale dziś robimy wyjątek. Zaczynamy o stałej porze ale posiedzimy ze 4-5 godzin. Czwartkowa Grupo, przybywaj!    

A temat?    

Dzisiaj na tapecie domki. Domki jako świeczniki, z okienkami, płotkami i daszkami z kominem. Kupa pracy.    
Będzie super!

   
 
 
 

Wpis najpierwszy

No bo z ceramiki można zrobić bardzo wiele. Wystarczy wziąć glinę do ręki, ścisnąć i już powstaje kształt. Tymczasem nowa idea rodzi pięć następnych…. i tu się zaczyna..

Nie będę na razie opowiadać co można zrobić z ceramiki. O tym będzie potem i to dużo i długo. Bo można by wymieniać bez końca opisując wszelkie przydasie, kurzołapki i praktyczne wynalazki którymi możemy obdarować każdego, nadając im znaczenie sztuki. Jednak ja postanowiłam uchwycić jeden z nich.

To kubek. Praktyczny-niewielki-codzienny-niezbędny. Baaardzo praktyczny. A więc jego postawiłam na piedestale i jemu należą się tutaj fanfary. Osobiście mam do niego słabość i nawet jak wyjeżdżam, to do domu przywożę pamiątkę w postaci kubka. Oczywiście tylko wtedy gdy mnie zachwyci.     Ale czy musi być tradycyjny? Czy musi być równy i grzeczny? Może być jakiś królewski albo właśnie minimalistycznie niedopowiedziany. Może być taki jaki zechcę.

I o tym tutaj będzie.
Będzie też o warsztatach. Naspraszałam sobie do pracowni zacne grono Dorosłych Kobiet i razem wespół-zespół imprezujemy tydzień w tydzień. Rzecz się dzieje w pracowni, gdzie realizujemy ten milion pomysłów który zalega w mojej głowie na to, Co-Można-Zrobić-Z-Ceramiki.
Jest śmiesznie, bo miła atmosfera to jest coś bardzo ważnego, jest muzycznie, nie ma ciszy bo jest klimacik. Jest smacznie, bo zawsze robię jakieś słodkie chrupańsko samodzielnie. I jest przede wszystkim pracowicie. Z każdych zajęć wychodzą z gotową pracą. Oczywiście, że zostaje ona do wypalenia w pracowni, ale wiadomo. Jest zrobiona. I to jest fajne.

Lubie tą robotę.

Ceramika Dla Fajnych Babek

Jeśli jeszcze nie wiesz gdzie zogniskować ten potencjał, który drzemie w Tobie, chciałabyś coś robić, ale nie wiesz co, lubisz rzeczy niebanalne, inne i ciekawe i właściwie chciałabyś robić ceramikę, ale chyba nie umiesz.. Otóż, mam tu w pracowni sposoby na każdego ?. Mam urządzenia, narzędzia, wykroje, pieczątki, mnóstwo inspiracji i duże doświadczenie. Pomagam i pilnuję i wspieram.

 

 

warsztaty ceramiczne agata grab


Moja propozycja to warsztaty cotygodniowe, dla dorosłych dziewczyn, czyli dla kobiet.
Przyjdź, to zajęcia dla max 9-ciu osób, a więc każda z Was będzie miała swoje spokojne pięć minut.
Zapewniam świetną atmosferę, upiekę dla Was pyszne ciastka, poczęstuje aromatyczną herbatką i zagonię skutecznie do twórczej pracy.

Czas spotkania to 120 min, zapraszam w każdy czwartek na godz 18.00.
Cena za spotkanie to 70 zł bez dodatkowych kosztów.
Na zajęciach lepimy. Wykonujemy pracę, która aktualnie jest proponowana w temacie, lub pracujemy nad własnym projektem.
Ulepione dzieło zostaje w pracowni do wyschnięcia, a następnie jest wypalane w pracowni. Kolejnym etapem dla tej pracy jest jej poszkliwienie. Zajęcia takie są co kilka spotkań, czyli przeważnie 3x lepienie, czwarte spotkanie to szkliwienie.
Praca nadal zostaje w pracowni w celu jej wypalenia. Potem można ją gotową zabrać do domu.

Uczestniczkom zajęć proponuję podpisanie umowy. Gwarantuje ona pewne i stałe miejsce na zajęciach. Pozostałe osoby proszone są o informację czy będą w danym dniu, aby ustalić ilość wolnych miejsc.

Zapraszam więc serdecznie każdą twórczą, niespokojną duszę. Na pewno odbierzemy sygnały na tych samych falach : )
☕ Bedzie mi bardzo miło.
Agata